To nie kłamstwa, to żenada
Prof Zoll stwierdził, że prezydent ma obowiązek podpisać ustawę. Chodzi mu o nowelizację ustawy o SN w związku z zamieszaniem wokół Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Próbuje w ten sposób wywrzeć presję na Prezydenta, twierdząc, że może on podlegać odpowiedzialności (pewnie przed Trybunałem Stanu lub nawet karnej), jeśli odmówi podpisania ustawy rzekomo przywracającej zgodność z Konstytucją. zob tekst na stronie Do Rzeczy: “Zoll mówi nieprawdę. Poseł PiS odpowiada byłemu prezesowi TK.“
Po pierwsze, Prof. Zoll nie zna Konstytucji. Polecam mu lekturę art. 144 ust. 3 pkt 6. Podpisanie lub odmowa podpisania ustawy to prerogatywa prezydenta. Może więc odmówić podpisania każdej ustawy. Nawet takiej która by faktycznie przywracała stan zgodny z Konstytucją. Powody odmowy mogą być dowolne. Bo Prezydent może mieć inną koncepcję działania, albo tylko zły humor od rana. I nie musi się z tego tłumaczyć. Sejm może to przełamać kwalifikowaną większością. jeśli da się ją zebrać. Wtedy dopiero pojawia się obowiązek prezydenckiego podpisu.
po drugie, nie ma wyroku Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego niekonstytucyjność przepisów odnoszących sie do żadnej z Izb SN ani do żadnego z sędziów SN; O jakim przywracaniu stanu zgodnego z Konstytucją Zoll mówi? coś mu się przyśniło? A może nie słyszał o domniemaniu zgodności ustawy z Konstytucją do czasu orzeczenia TK o braku takiej zgodności?
po trzecie istnieją wyroki potwierdzające wręcz konstytucyjność niektórych przepisów ustawy o SN i to właśnie kontekście wyboru sędziów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. I to opublikowane. zob. np. P 10/19
po czwarte, istnieją opublikowane wyroki stwierdzające niekonstytucyjność przepisów Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, na których oparte były wyroki ETPC dotyczące SN np. K 7/21,
Konkluzja – jak na byłego prezesa TK, te wypowiedzi to po prostu żenada. Trzeba wiedzieć kiedy zejść ze sceny. Zoll najwyraźniej nie wie. I pokazuje, jak przez te wszystkie lata był przereklamowany. Bo o Konstytucji to on pojęcia nie ma. Brzydko nam się te autorytety młodości starzeją.