Przepis na dyktaturę
Nieźle się bawię, jak czytam wypowiedzi marszałka Hołowni. Facet straszy chaosem w związku z decyzją PKW o odroczeniu obrad w sprawie sprawozdania wyborczego PiS do czasu systemowego uregulowania statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN i jej sędziów przez ustawodawcę. I składa propozycję zmiany organu stwierdzającego ważność wyborów prezydenckich z tej Izby na cały skład Sądu Najwyższego.
Bawię się, bo zastanawiam się, co się takiego stało ? Jeszcze rok temu ten sam Marszałek Hołownia wbrew ustawie o Sądzie Najwyższym wysłał odwołania posłów Kamińskiego i Wąsika od postanowienia o wygaszeniu ich poselskich mandatów do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego zarzucając sędziom Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN utratę sędziowskiego statusu w wyniku wyroków trybunałów europejskich. A teraz ten sam Marszałek wydaje się pozwalać im orzekać w pełnym składzie SN? Skoro wg niego nie mogą orzekać w ramach swojej Izby – bo po to ma być przeprowadzona ta zmiana – to dlaczego będą mogli orzekać w ramach połączonych Izb? Czy kiedy zasiądą obok sędziego Wróbla et consortes to spłynie na nich łaska praworządności? Bardzo chciałbym usłyszeć wyjaśnienie tej kwestii. Gdyby jakiś dziennikarz mógł zapytać o ten cud przemiany ich statusu.
całość tektu na stronie DoRzeczy (Patrz link)- M. Muszynski “Przepis na dyktaturę”