Cyrk i bezprawie
Jak się dowiadujemy z mediów, Prokurator Generalny wysłał do Parlamentu Europejskiego wnioski o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej (tzw. uchylenie immunitetu) eurodeputowanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Uzasadnieniem jest postępowanie w sprawie „niezastosowania się do prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie orzekającego zakaz pełnienia funkcji publicznej”. Chodzi o fakt, że M. Kamiński i M. Wąsik, pomimo orzeczonego wobec nich prawomocnego zakazu pełnienia funkcji publicznych, nie zastosowali się do tego zakazu i wykonywali mandaty posłów poprzez wzięcie udziału w dniu 21 grudnia 2023 r. w obradach Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, w tym w przeprowadzonych przez Sejm głosowaniach numer 141-147 oraz uczestniczenie w dniu 28 grudnia 2023 r. w posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych” – czytamy w komunikacie PG.
Zgodnie z art. 99 Konstytucji RP, do Sejmu może być wybrany obywatel polski mający prawo wybierania, który najpóźniej w dniu wyborów kończy 21 lat. Wybraną do Sejmu nie może być osoba skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego.
Z kolei w Kodeksie wyborczym znajdują się liczne przesłanki wygaśnięcia mandatu posła (art. 247 § 1), od prozaicznych, jak np. śmierć, powołanie do pełnienia różnych funkcji państwowych, do przedmiotowego przypadku wygaszenia mandatu w skutek utraty prawa wybieralności. Kodeks wyborczy zawiera też proceduralne zapisy dotyczące stwierdzania wygaśnięcia mandatu (art. 249).
Takie normatywne ujęcie pokazuje, że problem funkcjonuje na kilku poziomach prawno-legislacyjnych. Splata wyroki sądowe oraz normy materialne, proceduralne i kompetencyjne. Dlatego, mimo istnienia wspólnej treściowej logiki, nie można:
po pierwsze, wyprowadzać momentu wygaśnięcia mandatu poselskiego z samej dyspozycji przepisu konstytucyjnego. Przepis ten mówi tylko o prawie wybieralności i wskazuje, kto, kiedy i dlaczego nie może być „wybrany”. Nie jest przepisem z atrybutem bezpośredniego stosowania o którym mowa w art. 8 ust. 2 Konstytucji. Jego skutkiem jest – kiedy mandat już istnieje – obowiązek stosownego wygaszenia mandatu poselskiego. Dlatego w tym celu została stworzona stosowna procedura kodeksowa.
po drugie, twierdzić, że to sąd karny wydając wyrok wygasza mandaty posłom. Tego przecież nigdzie w treści wyroku orzeczonego wobec M. Kamińskiego i M. Wąsika nie ma. Takim wygaszeniem nie jest także środek karny utraty praw publicznych, czy zakaz zajmowania stanowisk, który zresztą w przypadku obu posłów został orzeczony. W sumie konia z rzędem temu, kto pokaże jakikolwiek wyrok sądu karnego, który literalnie wygasił mandat poselski. Przypomnę, że nawet skutkiem wyroku stwierdzającego kłamstwo lustracyjne nie jest wygaszenie mandatu, ale właśnie utrata prawa wybieralności i następcza konieczność – dla wygaszenia już istniejącego mandatu posła – sięgnięcia do procedur Kodeksu wyborczego. W tych wszystkich orzeczniczych karuzelach wyjątkiem jest tylko uprawnienie Trybunał Stanu, który może bezpośrednio pozbawić posła mandatu orzekając o naruszeniu zakazów z art. 107 Konstytucji RP.
Wnioski są proste. Abstrahując już od dyskusji, czy skazanie obu ówczesnych posłów przez sąd karny było legalne, czy też wobec istniejącego prezydenckiego ułaskawienia nielegalne, do zresztą czego się osobiście przychylam (zob. wyrok TK sygn. akt Kpt 1/17), mandat posła mogli utracić dopiero z dniem uprawomocnienia się postanowienia marszałka o wygaszeniu mandatu. Jak wszyscy wiemy, do tego nie doszło w skutek uchylenia postanowień przez SN, co potwierdził pośrednio kolejny wyrok TK (sygn. akt K 7/24). I znów – nawet przyjmując ocenę nieprzychylną dla obu eurodeputowanych, negującą działania Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, to postanowienie wobec M. Kamińskiego uprawomocniło się 10.01.2024 r., kiedy Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN (działając zresztą wbrew ustawowym kompetencjom) nie uwzględniła jego odwołania od wygaszenia mandatu, a marszałek Sejmu skierował postanowienie o wygaszeniu jego mandatu do ogłoszenia w Monitorze Polskim, co tego dnia nastąpiło, a wobec M. Wąsika nigdy.
Wychodzi na to, że zarzuty udziału obu posłów w pracach Sejmu w grudniu 2023 r. to dalszy ciąg cyrku i bezprawia, jakiego jesteśmy świadkiem od 13 grudnia 2023 r.