Oświadczenie sędziów Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 10 maja 2023 r.
W powyższym oświadczeniu, sędziowie Sądu Apelacyjnego w Warszawie zarzucili prezesowi i wiceprezesom tego sądu rażące naruszenie norm prawnych m.in. poprzez (cyt.) “odmowę wykonania orzeczenia Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu“. Chodzi o tzw. postanowienie tymczasowe (interim measure) w sprawie skarg nr 39471/22, 39477/22 oraz 44068/22. Zob. cały tekst oświadczenia.
Uzasadnienie tego zarzutu jest następujące (cyt. fragm.) – “Zgodnie z art. 91 Konstytucji RP ratyfikowana przez państwo polskie Konwencja stanowi źródło powszechnie obowiązującego prawa, przysługuje jej przymiot bezpośredniego stosowania oraz pierwszeństwo przed ustawami. Wbrew stanowisku Prezesa Sądu Apelacyjnego w Warszawie, zarządzenia tymczasowe Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wydane w trybie art. 39 Regulaminu Trybunału, są wiążące dla państwa – strony postępowania przed Trybunałem, a ich nierespektowanie oznacza naruszenie art. 34 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i traktowane jest jako uniemożliwienie Trybunałowi właściwego rozpoznania sprawy, co prowadzi do podważenia skuteczności prawa do skargi indywidualnej (wyrok Wielkiej Izby z dnia 4 lutego 2005 r. w sprawie Mamatkulov i Askarov przeciwko Turcji, skargi nr 46827/99 i 46951/99)“.
Skomentuję krótko, bo nie ma tu miejsca na prawnicze wywody. Niby każde z tych zdań jest literalnie prawdziwe (choć tezę nt. związania państwa art. 39 Regulaminu ETPC można łatwo obalić – zob. mój tekst w Rzeczpospolita z dn. 10.02.2022), ale oparcie na nich wprost zarzutu naruszenia prawa skierowanego do prezesa i wiceprezesów SA już całkowicie nietrafne. Nie chce nikogo urazić, ale taki wywód jest merytorycznie błędny. A jeśli to tylko fatalny skrót myślowy – to co najmniej wstydliwy. Tu działa klasyka dualizmu. Nawet jeśli jest to związanie państwa, to nie oznacza wcale związania prezesa konkretnego sądu. Ale taki błąd (błędny skrót), a więc ujawniona logika rozumowania, pozwalają mi wnioskować (oceniać), że sygnatariusze mogą mieć kłopoty z materią z poziomu I i II roku studiów prawniczych. A taki wniosek to mnie już jednak przeraża. Sędziowie, którzy orzekają o prawach i obowiązkach osób, muszą rozumieć istotę art. 91 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji, zagadnienie związania państwa orzeczeniem trybunału międzynarodowego, czy wreszcie istotę naruszenia normy prawa międzynarodowego (odpowiedzialności państwa). Inaczej powstanie prawdziwy Doppelstaat – obowiązujące prawo stanowi jedno, sędziowie robią drugie.
Tak, wiem. Ten stan rzeczy to również wina wykładowców uniwersyteckich, także moja. Pomijaliśmy to zagadnienie na wykładach przez wiele lat (na usprawiedliwienie powiem, że na uniwersytetach ciągle obcina się godziny zajęć). A świat się szybko i mocno zmienił. Dlatego mój apel medialny o szkolenie sędziów z relacji międzysystemowych (zob. mój tekst w Rzeczpospolita z dn. 7.04.2023), a przynajmniej omawianie tego zagadnienia na zajęciach z aplikacji sądowej wydaje się jednak bardzo aktualny i zasadny. Na dziś mogę tylko podpowiedzieć lekturę: Mariusz Muszyński, Konstytucyjne granice bezpośredniego stosowania umowy międzynarodowej przez sądy w Polsce. Prokuratura i Prawo 2023, nr 4, s. 5-36. Komentarzy do Konstytucji RP w tym kontekście nie polecam, bo słabe i nie na temat. Nawet te najnowsze. W rozważaniach do art. 91 z zasady same ogólniki lub powtórzenie rozważań do art. 9.