Do Pani Kryszkiewicz, Małgorzaty, redaktora DGP.
Generalnie o pewnej części dziennikarzy mam złe zdanie. Słabi merytorycznie, a porywają się na poważne tematy. Jak nie mają informacji, to po prostu zmyślają, bo pragnienie pisania i obowiązek wypełnienia wierszówki spychają w kąt rzetelność zawodową. Z tym ostatnim przypadkiem mamy do czynienia w artykule rzeczonej Pani Redaktor z 21.03.2023 pt. “Gdzie dwóch prawników, tam trzy zdania…”. Posuwa się ona tam do przelewania na papier informacji na temat mojego rzekomego zachowania w TK uzyskanych od “ćwierkających na mieści wróbli”.
Droga Pani, jak widać, do Dr. Dolitte jeszcze Pani daleko, bo słabo rozumie Pani wróble, albo nie dostrzega w tych informacjach kłamstwa. Dlatego służę pomocą i informuję Panią, że nigdy nie odmówiłem przyjęcia sprawy w Trybunale. Ani przed 2023 r., ani w jego trakcie (przynajmniej do dnia publikacji Pani artykułu, bo co będzie dalej, nie wiem). Poważni dziennikarze, jak jak poważni oficerowie służb specjalnych wiedzą, że jednoźródłowa informacją jest słaba i szukają potwierdzenia. A wystarczyło tylko zapytać mnie, albo przynajmniej Trybunał, czy prawdą jest to co Pani podsłuchała u wróbli. Bo w obecnej sytuacji zostało Pani jedynie mnie przeprosić.