Bodnar listy pisze…
Przeczytałem przypadkiem wystąpienia Rzecznika Praw Obywatelskich z 4 czerwca 2020 r. do Prezesa Rady Ministrów i Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego w sprawie działalności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego https://www.rpo.gov.pl/pl/content/rpo-do-premiera-i-sn-ws-kontyunowania-dzialan-izby-dysycyplinarnej-mimo-decyzji-tsue (5.06.20).
Odnosząc się krótko (na ile pozwala formuła bloga) i tylko do niektórych treści tych wystąpień, musze stwierdzić, że:
- Bzdurą jest straszenie karą finansową za niewykonanie postanowienia tymczasowego TSUE. Z art. 260 TFUE wynika, że kara finansowa powiązana jest brakiem wykonania wyroków TSUE wydanych w związku z postępowaniami z art. 258 i 259 TFUE. Nie dotyczy art. 279 TFUE, o który opiera się postanowienie tymczasowe. Zauważmy też na marginesie różnice: wyrok-postanowienie. Jedynie przeprowadzenie ponownego postępowania, które zakończyłoby się wyrokiem uznającym brak wykonania postanowienia tymczasowego za naruszenie traktatu mogłoby skutkować nowym wyrokiem zobowiązującym do określonego działania. I jego niewykonanie dopiero mogłoby być usankcjonowane karą pieniężną. Oczywiście jestem sobie w stanie dziś, po tych ostatnich wyrokach prejudycjalnych TSUE, wyobrazić różne dziwne zachowania instytucji europejskich. Ale każde działanie TSUE w tej kwestii, inne niż wyżej opisane, miałoby charakter ultra vires (naruszenie traktatu). A skoro drzwi do takiej oceny zostały już otwarte… 🙂
- Orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego nie mogą być pomijane przez sądy polskie na podstawie orzecznictwa TSUE, ponieważ mają moc powszechnie obowiązującą, a jej źródłem jest norma konstytucyjna (art. 190 ust. 1). W szczególności nie może mieć to miejsca w oparciu o zasadę pierwszeństwa prawa UE, która nawet nie ma umocowania traktatowego i dotyczy kolizji norm, a nie konkurencyjności orzecznictwa.
- Zasada pierwszeństwa prawa UE jest zasadą orzeczniczą. Może być realizowana przez Polskę jedynie w ramach konstytucyjnych (art. 91 ust. 2 oraz ust. 3). Niezależnie od tego, jak sama nazwa mówi dotyczy ona „pierwszeństwa prawa”, a więc norm prawnych, a nie orzeczeń TSUE, które nie mają charakteru normatywnego, ale są władczą decyzją organu UE i są tylko „wykonywane” (nie są źródłem prawa). Brak ich wykonania może być „jedynie” deliktem międzynarodowym narażającym państwo na odpowiedzialność na zasadach traktatowych (TFUE, vide pkt 1) lub zasadach ogólnych prawa międzynarodowego (konwencja wiedeńska o prawie traktatów). Przy czym samo wykonanie postanowienia tymczasowego nie zwalnia organów państwa z działania „na podstawie i w granicach prawa” (art. 7 Konstytucji). Jeśli Prezes RM, czy Pierwsza Prezes SN nie mają krajowych kompetencji do wykonania tak brzmiącego postanowienia tymczasowego, trzeba zmienić prawo i to na poziomie konstytucyjnym.
Podsumowując, marny prawnik z tego naszego RPO. A poza tym ma chyba kłopoty z myśleniem. Pisze do Pierwszej Prezes SN, powołanej do SN w 2018 r., o skali naruszeń prawa przy nominowaniu sędziów SN przez rzekomo wadliwą Krajową Radę Sądownictwa (2018), która właśnie tę Prezes powołała. Z kolei Prezesa Rady Ministrów, z wykształcenia historyka, z doświadczenia zawodowego – bankowca i polityka, nazywa „ekspertem prawa europejskiego”. Drwi, czy prowokuje? No chyba, że w ten sposób po prostu kokietuje 🙂 Don Juan, czy może jednak Don Kichote?